Pochwałę widza ogłoszono nie tylko na łamach prasy. W lutym odszedł Václav Vorlíček (1930–2019), jeden z najbardziej utytułowanych reżyserów, autor głośnych komedii (Pane, vy jste vdova!, Koniec agenta W4C za pośrednictwem psa pana Foustki) czy legendarnej już bajki pełnometrażowej w znakomitej obsadzie, oglądanej obowiązkowo w święta Bożego Narodzenia, pt. Trzy orzeszki dla Kopciuszka (1973). Króla komedii żegnano przy dźwiękach muzyki filmowej, głos zabrali przyjaciele reżysera. Wśród wielu wygłoszonych wspomnień utkwiło mi w pamięci jedno, Zdeńka Zelenki: „Vaclav zawsze mówił, że komedia to najtrudniejszy gatunek, ponieważ kiedy się widzowie przy komedii nie śmieją, to nie można o niej powiedzieć, że jest dobra, a widzowie nie mają poczucia humoru. Innymi słowy, że autor jest zabawny, a trzeba zmienić widzów. Naprawdę się cieszę, że przy komediach Vaška nigdy nie miałem wrażenia, żeby trzeba było widzów wymienić”.
Wszak to piękna pochwała, podkreślająca sens twórczości w ogóle.
Co zatem ów zadowolony i, chciałoby się powiedzieć doceniany, widz ogląda? Opowieści tworzone na potrzeby telewizji nie odbiegają od codzienności (przecież „wszystkie smutki można znieść, gdy ujmie się je w historie” – Hannah Arendt). Mają jednak coś, co w realnym świecie umyka: chęć porozumienia się ponad podziałami, o ile takie istnieją (
Teatr trafia na małe ekrany, na deski teatralne trafiają zaś długo oczekiwane premiery. W Teatrze Narodowym były takie dwie. 1 marca w głównym gmachu teatru (Národní divadlo) wystawiono spektakl Kytice (Bukiety, w reżyserii duetu SKUTR: Martina Kukučki i Lukáša Trpišovskiego) na podstawie zbioru ballad Karla Jaromira Erbena z 1853 roku (Kytice z pověstí národních, pol. Bukiet z powieści narodowych). Przedstawienie cieszy się dużą popularnością przede wszystkim dlatego, że jest rodzime, z piękną scenografią przykuwającą oko zarówno małych, jak i dużych. Tymczasem w Teatrze Stanowym (Stavovské divadlo), jednym z pięciu gmachów należących do Teatru Narodowego, na warsztat po raz pierwszy wzięto prozę znanego w Polsce Jáchyma Topola. Spektakl Kouzelná země (Czarodziejska ziemia, reż. Jan Mikulášek) na podstawie powieści Noční práce (pol. Nocna praca) miał swoją premierę 14 lutego i zebrał recenzje, które choć chwalą literaturę, karcą trochę adaptację, stwierdzając, że „dobry pisarz ilustracji do swych słów nie potrzebuje” (iDNES.cz 18.02.2019). Niewątpliwie trzeba jednak podkreślić, że jest to pierwsza adaptacja teatralna znanego czeskiego pisarza; warto trzymać kciuki za kolejne próby zmierzenia się z jego wizjami świata i dramatyczną historią w innych twórczych przestrzeniach.
Bo owe wizje właśnie, kreślone słowem ludzkie życia, losy, myśli i uczucia powinny być celem literatury. Arnošt Goldflam, chodząca legenda brneńskiego życia artystycznego: pisarz, dramaturg, aktor i reżyser, w udzielonym w styczniu wywiadzie (
O tym, a także o tematach istotnych dla literatury dyskutowano już wielokrotnie w zeszłym roku, nie tylko w przestrzeni krajowej, lecz także poza granicami, przygotowywano się bowiem do nad wyraz ważkiego wydarzenia: Targów Książki w Lipsku (21–24.03.2019). Czechy były gościem honorowym, a same targi kończyły Czeski rok kultury w Niemczech. Pojawili się tam, a jakże!, często wzmiankowani (też w niniejszej kolumnie na łamach „Twórczości”) artyści: rzeczony Arnošt Goldfram, Jáchym Topol, reżyser Petr Zelenka, Radka Denemarková (nominowana w tym roku do Magnezii Litery za prozę), Jiří Kratochvíl (dwie nowe książki Je suis Paris i Liška v dámu) czy Jiří Hájíček, który w zeszłym roku został nagrodzony Państwową Nagrodą Literacką, ale jej nie przyjął, zarzucając kapitule, że wyróżnienie to upolityczniła. Jednak nie wszystko stracone: krytycy przyjmują, że Hájíček mógłby dostać drugą szansę. Otóż wybitny a poczytny beletrysta sprawdził się w tym roku w gatunku o wiele krótszym: haiku. Jego zbiór Muž na pokraji vzplanutí (Mężczyzna na skraju podniecenia, styczeń 2019 roku) to bardzo udany tomik małych form artystycznych, tworzonych w latach 2017–2018, w różnych miejscach domu czy świata, co znajduje odzwierciedlenie w tekstach („Czy to tylko sen? / W mej kuchni je śniadanie / Helena Christensen”, iDNES.cz 14.01.2019, albo „na mojej walizce / nazwisko z adresem / włóczęga, zguby i znajdy”
Czesi zatem rok 2019 rozpoczęli wieloma nowościami i jubileuszami, co dowodzi, że autorzy (a także odbiorcy!) po skończonym, hucznie obchodzonym stuleciu niepodległości zmęczeni nie są. Wręcz przeciwnie. Na szczęście.