Konstelacja składa się z trzech podzbiorów, z których każdy osnuty jest wokół jednego tematu przewodniego. Po pierwsze mamy tutaj głosy „o poetach i poezji”, po drugie „o krytyce i życiu literackim” i po trzecie teksty stanowiące odpowiedzi na ankietę „Toposu” Po co poezja?. Całość dopełnia aneks składający się z trzech rozmów z redaktorem naczelnym pisma Krzysztofem Kuczkowskim o poezji, warunkach jej rozwoju i o samym „Toposie”. W jakimś stopniu potrójność jest więc tutaj zasadą organizującą budowę książki. W trzech perspektywach wątki rysują się jakby pełniej, łączą się głębiej i mocniej się ze sobą wiążą. Przede wszystkim jednak o wartości Konstelacji… decydują tematy i problemy podejmowane i poruszane przez autorów. Są to kwestie w całości poświęcone literaturze, a co najistotniejsze − poezji. To ona jest główną bohaterką książki. Zagadnienia dotyczące jej istoty, sposobów i możliwości rozwoju, a więc zasady poetyki i żywotności form współczesnych wierszy, sąsiadują z rozważaniami na temat roli poezji nie tylko w porządku literatury, ale także w ramach kultury i życia społecznego. Wybór tekstów tworzy w ten sposób szeroką i ciekawą perspektywę opisową i analityczną bardzo różnych i niepowtarzalnych zjawisk obecnych w historii poezji ostatnich dziesięciu lat. Jest także głosem wielu indywidualności, ludzi, dla których poezja ma wielką wartość jako narzędzie czułego i zarazem prawdziwego poznawania rzeczywistości.
W Konstelacji… zebrano teksty nieprzypadkowe. Autorowi wyboru i zarazem wstępu do książki Adrianowi Gleniowi chodziło o ukazanie wyraźnej, mieszczącej się w chronologicznych ramach lat 2007−2017 tendencji krytycznej towarzyszącej poezji i współtworzącej zarazem jej kształt. Większość z tych tekstów opublikowano już wcześniej w latach 2012−2014, w trzech specjalnych numerach pisma, obejmując je wspólną nazwą Topoi. Mamy zatem tutaj swoiste ich przypomnienie i powtórzenie w nowym, poszerzonym i zmienionym kontekście.
Konstelacja Topoi tworzy perspektywę refleksyjną o dającym się wyraźnie określić kierunku. Prowadzi on do poszukiwania i wskazania w poezji tych wartości, które łączą ją ze sferą ducha, z przestrzenią, którą można nazwać głębią wewnętrzną człowieka. Jest to zatem książka na pewno różnorodna pod względem języka i konkretnych kręgów tematycznych, ale jakby jednorodna, jeśli chodzi o rozumienie celu i zadań poezji. Zakreślone w ten sposób pole aksjologiczne tworzy widoczną i odrębną jakość na tle współczesnej poezji polskiej i na pewno zmusza nie tylko do pytań, ale także do zweryfikowania wielu poglądów towarzyszących współczesnej literaturze. Warto na niektóre, poruszone przez autorów Konstelacji…, zwrócić uwagę.
U podstaw nieomal wszystkich zamieszczonych tutaj tekstów pojawia się pytanie o to, czym jest i czym powinna być poezja. To jest oczywiście pytanie odwieczne, sięgające antycznej Grecji. Długa historia europejskiej poezji zawiera wiele jej definicji i określeń. Ale współcześnie zaciera się jej wymiar tajemniczy, wskazujący przez wiele stuleci na związki słowa z tym, co niewidzialne, duchowe. A jak pisał blisko dwieście lat temu Maurycy Mochnacki, „Poezja […] jest pomnikiem wzniesionym na granicach świata materialnego i umysłowego”. Refleksjom nad poezją wypełniającym teksty Konstelacji… blisko jest do zdania Mochnackiego. „Poezja jest doświadczaniem Tajemnicy; jest wchodzeniem za pomocą słowa w nieznany świat” − powiada jeden z autorów antologii, Mirosław Dzień. Owa „tajemnica” jest tutaj rozumiana bardzo szeroko. Mieści się w niej wszystko to, co umyka naszemu bezpośredniemu poznawaniu. Rzecz dotyczy granicy tego, co umysłowe, i tego, co materialne. W tym miejscu szczególnego znaczenia nabiera rzeczywistość, zyskując w poetyckim przedstawieniu cały swój prawdziwy wymiar. Ta linia, prowadząca do uprawiania poezji silnie związanej z rzeczywistością, przeciwstawiona zostaje twórczości ograniczonej do różnego rodzaju zabaw i gier lingwistycznych. Słowa muszą – powiadają autorzy − dźwigać ciężar znaczeń. Jeżeli są tego pozbawione, wówczas wiersze zaczynają przypominać tylko zabawę słowami, są puste. A przecież wiersz powinien dźwięczeć prawdziwymi i pełnymi tonami, wlewającymi się w człowieka. Poezji nie można ot tak po prostu wymyślać. „Poezja nie podlega racjonalizacji” − napisał tutaj w swoim szkicu poeta Wojciech Kass, dodając dalej, że jest ona „darem Boga lub bogów”. Takie ujęcie i rozumienie sztuki poetyckiej wiąże ją z nieustannym operowaniem w przestrzeni tajemniczej, zaszyfrowanej i obcej poznaniu rozumowemu. Poezja to wyprawa w nieznane i nieprzewidywalne rejony rzeczywistości pojmowanej jak tylko można najszerzej. Poezja to przekraczanie granic i zbliżanie się człowieka do człowieka. Poezja to ostatecznie dar mowy otwierającej człowieka na Boga. Takich kręgów i poziomów interpretacyjnych, próbujących precyzować i określać sens poezji, jest w Konstelacji… bardzo dużo. Układają się one w nie tyle w zwarty i skonsolidowany program twórczy, ile w zbiór bliskich sobie manifestów postaw i przekonań artystycznych. Ich wspólnym rdzeniem jest perspektywa metafizyczna. Z innej strony – i ten wątek w tekstach antologii pojawia się także w sposób wyraźny – poezja rozpatrywana jest w kontekście historii. Rozpięta pomiędzy tymi dwoma biegunami poezja powinna ożywiać i formować człowieka, prowadząc go w stronę tego, co najważniejsze. W stronę prawdy i miłości.
Te wskazania i kierunki nie wyczerpują, rzecz jasna, całej bogatej i naprawdę frapującej problematyki, która ujawnia się w poszczególnych tekstach zebranych w Konstelacji Topoi. Bogactwo wynika także z przyjęcia i stosowania przez autorów różnych metodologii krytycznoliterackich. Najważniejsza wśród nich jest niewątpliwie tradycja hermeneutyczna. Odkrywanie przy jej pomocy znaczeń, odsłanianie warstw ukrytych głęboko w tekście pozwala osądzać wartość utworów i odpowiednio je opisać. Wiersze muszą prowadzić człowieka w stronę pełni istnienia, nie mogą otaczać go pustką. W układzie słów, w doborze metafor, w harmonii współbrzmień i porządku wersów musi być obecny rzeczywisty cel. Twórczość jest tutaj rozumiana jako poszukiwanie i odkrywanie przez człowieka własnego miejsca w całym otaczającym go porządku rzeczy. A cel i sens objawiają się wtedy, kiedy nie kwestionujemy układu rzeczywistości.
Ujęcie procesu twórczego w kategoriach teleologicznych łączy się z przekonaniem o wartości istnienia. „Zdaję sobie sprawę – pisze Przemysław Dakowicz – z zakorzenionej głęboko własnej wiary w istnienie czegoś, co można by nazwać fundamentem rzeczywistości, jej zasadą porządkującą, «obiektywnym punktem odniesienia»”. Wiara wyrasta − dodajmy − z doświadczenia potwierdzającego wartość życia i świata.
Konstelacja Topoi jest książką określającą bardzo jasno zadania i role poezji. Dla zebranych tutaj autorów ma ona być filarem trwania i znakiem obecności przeciwstawiającym się trendom postmodernistycznym. Wynika to wprost z wypowiedzi autorów zebranych w tomie tekstów. Postmodernizm wprowadza chaos, myli tropy i ślady, prowadzi kulturę do wyczerpania. Bunt przeciwko takiej postawie łączy się niewątpliwie z ryzykiem odrzucenia przez wiele tak zwanych postępowych środowisk. Ale tak naprawdę nie ma to większego znaczenia w perspektywie „długiego trwania”. A przecież to ono ostatecznie decyduje o naszej tożsamości.
Tej książki – jeśli chce się podjąć naprawdę poważną refleksję nad współczesną polską poezją i całą literaturą − nie można pominąć. Nie wolno jej zignorować. Konstelacja Topoi to zadanie do przemyślenia i przepracowania, zarówno w duchu, jak i w rozumie.