Słowa, które przełamują brzegi
i przybywają, lśniąc jak mokry marmur.
Jesteś w tym wieku, że zaczynasz zbierać
okruszyny zdarzeń. Chociaż mądrzej zapomnieć,
żeby na piasku nie było żadnych śladów.
Cóż więcej chcesz, proroku? Ból to opowieść
w skaleczonym języku mewy, nieprawej siostry dnia.