Wasilewski pierwszą część swojej książki określa mianem syntetyczno-rekonstrukcyjnej. Próbuje w niej odtworzyć oraz uporządkować teorię literatury Lema tak, by oddać jej całościowy i systemowy charakter – a dokonuje tego między innymi poprzez gruntowną analizę tekstów źródłowych. Definiując główne pojęcia, prawa i metody badań systemowych, autor proponuje spojrzenie na wydane w 1957 roku Dialogi (swoisty wykład metody cybernetycznej) jako na „introdukcję do systemowego myślenia Lema”, podkreślając przy tym, że krakowski literat „jest jednym z ostatnich filozofów, który pragnie stworzyć system wyjaśniający rzeczywistość” oraz „uchwycić jej różnorodność w ramach logicznego, precyzyjnego systemu myślenia”.
Autor Jednodniowego spaceru po dwudziestu kilku głowach zaznacza, że Lem swoje poglądy teoretycznoliterackie najdobitniej przedstawił w Filozofii przypadku, eseju o „ogólnej teorii wszystkiego”. Wasilewski ciekawie zauważa, że urodzony we Lwowie pisarz sprokurował ową publikację w celu wyrażenia swojego sprzeciwu wobec panujących wówczas prądów literaturoznawczych, czyli fenomenologii Romana Ingardena oraz strukturalizmu. Lem swoje teoretyczne rozważania nieustannie podpiera przykładami wziętymi wprost z literatury (przytaczając utwory Dostojewskiego, Manna, Eco, Kosińskiego, Robbe-Grilleta), odnosząc się przy tym do własnych doświadczeń czytelniczo-pisarskich. Jednocześnie twórca Wizji lokalnej przenosi ciężar analizy na stronę czynności odbiorczych. „Lem nie godzi się na to, by pojmować dzieło statycznie, by traktować je jako twór zamknięty, mieszczący w sobie całość znaczeniową, do której przy odpowiednich krokach badawczych jesteśmy w stanie dotrzeć. Badacz literatury może obcować tylko z dziełem przeczytanym, a sam kontakt z nim jest przecież pewnym procesem” – przekonuje Wasilewski, przypominając razem z bohaterem swojej książki, że w bytność każdego utworu piśmienniczego wpisane jest istnienie czytelnika.
W tym segmencie tomu autor pochyla się także nad zaproponowanymi przez twórcę Dzienników gwiazdowych modelami dzieła literackiego – biologicznym (Lem porównuje dany utwór do genotypu, a jego konkretyzację do fenotypu) oraz cybernetycznym (dzieło literackie jako układ sterowniczy prowadzący czytelnika zgodnie z zawartymi w sobie informacjami) – podkreślając, że „literatura nie posiada żadnej esencjonalnej właściwości, ponieważ jest konwencjonalną kategorią”, a przy okazji udowadnia, że „ślepy los gra główną rolę na terenie całego literaturoznawstwa”. Jednocześnie badacz zwraca uwagę na istotną dla Lema kwestię relacji świata przedstawionego do rzeczywistości, czyli możliwości wyrażania „sądów prawdziwych” przez fikcję.
Nieco dalej Wasilewski proponuje wnikliwą lekturę Fantastyki i futurologii, będącej esejem wieńczącym okres Lemowskich traktatów filozoficzno-naukowych (twórca Śledztwa ostatecznie porzucił formę summy na rzecz felietonów, komentarzy, sylw i szkiców). Według badacza od tego woluminu następuje pewna modyfikacja w teoretycznym myśleniu Lema, którą określa mianem zwrotu kulturowego. Niniejsza zmiana jest efektem negatywnej oceny ówczesnego momentu dziejów naszej cywilizacji. Właśnie w literaturze oraz literaturoznawstwie autor Fiaska widzi szansę na ratowanie kultury pogrążonej w kryzysie. Według Lema, jak zauważa Wasilewski, „sztuka literacka powinna zjednoczyć się we wspólnym wysiłku konstruowania globalnej wizji świata oraz odbudowywania nadgryzionego fundamentu aksjologicznego, dzięki czemu człowiek mógłby próbować przejąć kontrolę nad rozpędzonym biegiem cywilizacji”, a niezawodnym drogowskazem do osiągnięcia tego celu jest etyka. Dostrzegając rozproszony pod powierzchnią heterogenicznego dyskursu Fantastyki i futurologii projekt empirycznej krytyki zaangażowanej, badacz wyłania jednocześnie dwie najważniejsze wartości tworzące aksjologiczny fundament poglądów Lema: nienaruszalność ludzkiego ciała oraz wolność człowieka – w tym jego woli.
Druga część Teorii literatury… jest segmentem historyczno-interpretującym. W nim twórca Rozmów młodej polski w latach dwa tysiące coś tam dwa tysiące coś ukazuje propozycje Lema na tle
Wasilewski mówi wprost, że twórca Powrotu z gwiazd nie mógł „zaistnieć w literaturoznawstwie”, gdyż jego koncepcje nie wpasowały się do żadnych wzorów uprawiania tej dyscypliny w minionym stuleciu. „Taki jest właśnie los zbyt oryginalnego outsidera” – konstatuje badacz, dodając przy tym, że „Lem, niczym Kant próbujący połączyć racjonalizm z empiryzmem, scala nurt naukowy z interpretacyjnym”. Filozof konkluduje, iż eseistyka autora Cyberiady była co prawda zauważana i szanowana, niemniej nie stanowiła źródła inspiracji dla jego rówieśników czy kolejnych pokoleń badaczy, nie wzbudzając ożywionych dyskusji ani nie prowokując debat. Zwraca także uwagę, że nie ma żadnej kontynuacji myśli Lema: nie powstał ośrodek naukowy, który zająłby się pielęgnowaniem jego idei, nie ma też zwartej grupy badaczy pracujących zgodnie z postulatami krakowskiego pisarza. Ale nie wszystko stracone – jak wykazuje Wasilewski, eseistyka twórcy Pamiętnika znalezionego w wannie jest coraz częściej omawiana i opisywana, wszak powoli konstytuuje się nowe pokolenie „lemologów”, koncentrujących się właśnie na filozoficznym aspekcie jego działalności.
Doskonała znajomość tematu, wielopoziomowość refleksji oraz względna przystępność lektury (mimo jej akademickiej formuły) to kluczowe, choć nie jedyne, atuty recenzowanego tomu, który – jak słusznie zauważa Andrzej Skrendo – w sensie historycznoliterackim wypełnia ważną lukę w naszej wiedzy na temat twórczości autora Kataru.