07–08/2018

Magdalena Boczkowska

Wieczne powtórzenie

Trudno gatunkowo zakwalifikować najnowszy tom prozatorski – wydany równolegle ze zbiorkiem poetyckim Blizno, z którym stanowi właściwie autonomiczną całość – Kaspra Bajona, autora między innymi sagi Koń Alechina (2010) i powieści kryminalnej Klug (2012), a także tomików wierszy Pomarańczowy pokój (2005) oraz Miłość do poranków (2008). Wymiana – taki bowiem tytuł nosi omawiana proza – to bardziej zbiór erudycyjnych esejów, tylko opublikowanych pod szyldem powieści. Fabuła schodzi tu na dalszy plan, czasem nawet przeszkadza autorowi w snuciu mniej lub bardziej filozoficznych rozważań.

Scenerią książki są trzy miejsca – ważne z punktu widzenia kultury europejskiej – Sycylia, Paryż i Sils Maria w Szwajcarii. Kogo „spotyka” w czasie swych wypraw bohater-narrator? Czyimi śladami podąża? Kto tłumnie pojawia się na kartach książki? Mamy zatem Marcela Prousta i Richarda Wagnera, Alberta Kahna i Susan Sontag, Friedricha Nietzschego i Annę Frank, Giuseppe Tomasiego di Lampedusa, Rosalię Lombardo i Ludwiga Klagesa, a nawet greckich bogów. Mamy w końcu i przodków narratora – przy czym trzeba zauważyć, że historie prababki Gabrieli i zesłanego do obozu w Mathausen dziadka są zdecydowanie najciekawsze.

Tom podzielony jest zatem na trzy części – trzy wędrówki przez trzy miasta. W czasie pierwszej z nich, podróży na Sycylię (bowiem „gdzie, jeśli nie w Palermo, można po prostu odetchnąć od życia?”) w kwietniu 2009 roku, podążając śladami Tomasiego di Lampedusa, narrator poznaje tajemniczego geometrę Anzelma Rosenzweiga. Okazuje się, że panowie dzielą zamiłowanie do filozofii, antyku i czasów belle époque, godzinami mogą rozmawiać na przykład o tym, jak mogłoby wyglądać spotkanie Marcela Prousta z Raymondem Rousselem. Rosenzweig staje się specyficznym przewodnikiem, mentorem, symbolicznym Wergiliuszem oprowadzającym Dantego po piekle. To on opowiada bohaterowi o Oskarze Buyonie (Bouillonie), o którym ten zapragnie napisać książkę, zaczynającą się zdaniem wypowiedzianym przez Rosenzweiga w czasie jednej z wędrówek: „Rodzimy się winni i umieramy winni, a nasza wina jest wszechpotężna i mieszka poza nami”.

Buyon był urodzonym w Ząbkowicach Śląskich polskim powstańcem styczniowym, który po zwolnieniu z carskiego więzienia wyemigrował na Sycylię, skąd słał listy do hrabiny Krasnopolskiej. Tylko tyle o nim wiadomo. Bohater Bajona (podobieństwo nazwisk przypadkowe?), silnie namawiany przez swego mentora, pragnie jednak dowiedzieć się o nim więcej. Sam wyznaje: „Tak, długo szukałem bohatera, o którym mógłbym opowiedzieć. Wielkiego nieobecnego, który swoją nieobecnością nadałby znaczenie temu, co obecne […] i zrozumiałem […] że to Oskar Buyon – za pośrednictwem Anzelma Rosenzweiga – wybrał mnie na orędownika swojej sprawy”. Wymarzona książka ukazuje się po kilku latach, ale „okazała się kompletnym niewypałem. Wydana w niszowym, jak to się mówi, wydawnictwie, w połowie własnym sumptem, z brzydką okładką i błędami, przeszła bez echa i gdyby nie jedna recenzja, niezbyt zresztą entuzjastyczna, na jakimś poślednim literackim blogu, można by uznać ją za niebyłą”. Do napisania i wydania książki namówił go Rosenzweig, którego spotyka jeszcze w czasie drugiej podróży – do Paryża. Geometra używa nawet słowa „powinność”, zmuszając niejako bohatera do działania, do szukania śladów Buyona i pisania o nim. Analogia z demonicznym Andreasem Corellim, namawiającym do pisania Davida Martina w powieści Gra anioła Carlosa Ruiza Zafóna narzuca się sama.

Niemniej, autotematyczne fragmenty są w Wymianie bodaj najbardziej interesujące. Narrator powiada między innymi, że wartościowe książki „przez kompulsję wydawców o ciasnych horyzontach giną w natłoku kryminałów, niby-reportaży, autobiografii ludzi sławnych i mniej sławnych oraz sążnistych powieści ze swadą pogodynki poruszających aktualne tematy”. Sam proces pisania staje się dla niego natomiast „niekończącą się próbą ocalania. Jest chwytaniem tego, co już uchwytne nie jest i być nie może, zaciskaniem dłoni na prochu, który im mocniej ściśniesz, tym bardziej się rozproszy. To, co staramy się ocalić, oddala się od nas, jakby wcale ocalone być nie chciało”. I być może w tym tkwi sedno. Bajon w prozie próbuje uchwycić to, co uchwycić może tylko poezja. W drugim wierszu cyklu Blizno pisał:

A ja zrozumiałem, że jest prawda świata

I prawda liczb. I wystarczy jedna,

Dosłownie jedna zgłoska,

By świat przemienić w pozór.


Pora zapytać, czym jest tytułowa „wymiana”? Wydaje się, że zwykłą sztafetą pokoleń, „zmianą warty”, by posłużyć się klasyczną już metaforą Jana Błońskiego. Wymiana czasu, zdarzeń i ludzi, cykliczność i powtarzalność losów świata, pozwala zobaczyć swoistą ciągłość historii. Bohater Bajona ciągle stąpa po śladach innych. Problem w tym, że z jego wędrówek nic nie wynika. Z jednej strony pragnie wierzyć, że w rzeczywistości, w której wszystko podlega wymianie, ważne jest bycie tu i teraz, mówiąc górnolotnie – odnalezienie siebie, podróż w głąb siebie, której rozpaczliwie pragnie. Z drugiej jednak – nie potrafi o przeszłości zapomnieć, otrząsnąć się z historii, wędruje więc tylko drogami innych, nie podejmując własnej, ciągle zdaje sprawozdania z lektur, mówiąc cudzymi, a nie własnymi słowami. Goni w końcu za cieniem Oskara Buyona, słuchając rad nieco diabolicznego geometry. Snuje pseudonaukowe dywagacje z pogranicza filozofii, socjologii, historii i mitologii. I tyle. Poza tym nic się nie dzieje, nic z owej „wymiany” nie wynika.

Agnieszka Drotkiewicz pisała, że Wymiana „łączy w sobie przenikliwość eseju, pojemność poezji, emocjonalność najlepszej prozy”. Problem jednak w tym, że autor Miłości do poranków chciałby być co najmniej Zbigniewem Herbertem z Barbarzyńcy w ogrodzie, ale bliżej mu niestety do Paolo Coelho z Alchemika. Gdy na chwilę zrywa z cytowaniem wielkich tego świata, serwuje czytelnikom „złote myśli” w stylu: „To, co się dzieje, dzieje się w języku, a nieopisane pozostaje nicością”, „Sycylia jest metaforą świata” albo „Prawda świata znajduje się niebezpiecznie blisko kiczu”.

Wymiana jest więc tylko erudycyjnym popisem znajomości historii kultury, literatury i filozofii. Sprawnie napisanym, ale nie wykorzystującym potencjału, który bez wątpienia Kasper Bajon ma.

Kasper Bajon: Wymiana.
Wydawnictwo Nisza,
Warszawa 2017, s. 144.
WYDAWCA:
WSZELKIE PRAWA ZASTRZEŻONE
©2017-2022 | Twórczość
Deklaracja dostępności
error: Treść niedostępna do kopiowania.