(podśpiewywanka
przy goleniach
i boleniach)
wszystko się jeszcze trzyma
na słowo honoru
i słowie humoru
na tych czy innych receptach
wynalazców chorób
na nudzie
i niewyczerpanej ciekawości ciągu
dalszego:
tej najlepszej odżywce
elan vital
wszystko się jeszcze trzyma
na zawiasach
na plombach
na mostkach
na familijnych radostkach
na fantazji szkapiej
bo już nie ułańskiej
na rutynowych nawykach
koniecznych odwykach
wszystko się jeszcze trzyma na
trzeszczących rusztowaniach
kręgosłupa
powojennego
na peerelowskich fundamentach
na kapitalistycznych suplementach
na fałszywych komplementach
że „nic się nie zmieniasz”
na łataniu
masowaniu
tych i owych
organków
i organów
na remontach
prowizorium
które kiedyś wydawało się absolutorium
tych wszystkich anatomicznych puzzli
coraz mniej pasujących do siebie
dlatego
chrzęszczą
kłują
osteofitują
mają chwile
arytmii
zadyszki
wszystko się jeszcze trzyma
i będzie trzymać
do czasu
aż trzaśnie
praśnie zgaśnie
oko po oku
piętro po piętrze
komórka po komórce
i razem z niebem i ziemią
runie
ta misternie
sklecona
człowiecza Sagrada Familia
(gdzie nasze przejściowe
ziemskie
bytowanie)
*
i gdy znów odzyskam
chwilowo utraconą wolność
od wszystkiego
żeby stać się
właścicielem Niczego
ze stałym miejscem
lokacji
wszędzie i nigdzie